Knajpka

Harpoon

Wrrr <patrzy groźnie na AoM>
Gdyby nie gremliny
<kopie najbliższego, zmienia magazynek, kolejne 30 stworów rozrywa się na kawałki>

Atra

<znika z zgarożonego miejsca>
Nie ma sie co omnie martwić

Harpoon

Skoro tak twierdzisz...
<kładzie coś na ziemi, cofa się, po chwili kilkunastu gremlinów które szły za nim wybucha>
Hehe

<ładuje kolejny magazynek, strzela>

Atra

Oczywiście

<spopiela kilka nabliższych gremlinów>

Nie dużo ich już zostało

nazgul

Znalazłam!<pokazuje wszystkim wściekło fioletową buteleczkę>
A teraz<wsiada na poczwarkę>kiedy policzę do 10, ma was tu nie być,...chyba że ktoś lubi kąpiel w kwasie...<odlatuje zostawiając coraz bardziej jaśniejącą buteleczkę>

AoM

Holly shit!
*strzela ostatni raz z shoutguna, po czym wsiada na Suzuki i odjeżdża z piskiem opon*

Atra

Harpoon

<rozgląda się>
I kto tu teraz posprząta?

Atra

Alladyn posprząta.

ALLY!!! WYŁAŹ z tej komurki i SPRZĄTAJ!!!

<nalewa sobie wina>

Shapixa

* jakgdyby nigdy nic wchodzi ze spuszczoną głową i siada przy barze. Wali głową w blat*

Atra

<dołacza do Shap>

*stuk! stuk!*

nazgul

3, 2, 1... <Buteleczka eksploduje zalewając kwasem krwawe masy leżące na ziemi>
Nie musicie się martwiś, już po kłopocie

AoM

Super.

*patrzy z degustacją na Shapixe i Atrę*
A wam co odbiło?
*nalewa sobie wódki*

Atra

Już, nic.

<siada prosto, usmiecha się, pije cmentarkę>

AoM

To dobrze.
*wypija szklaneczkę jednym chaustem*
Ah... tego mi było trzeba.